Są zawody, o których mówi się, że aby wykonywać je naprawdę dobrze, powinno mieć się coś, co nazywamy poczuciem misji, powołaniem. To praca nauczyciela, wychowawcy przedszkolnego, lekarza, psychoterapeuty. W tym miejscu pojawia się pytanie: a co z opiekunem osoby starszej? Czy jest to zajęcie, które wymaga szczególnych predyspozycji, dzięki którym możemy nazwać je pracą z misją? Zastanówmy się...
Warto zdać sobie sprawę, że nierzadko po tej drugiej stronie stoi osoba schorowana, z ograniczeniami ruchowymi, z kłopotami z pamięcią, wymagająca pomocy i opieki, co za tym idzie w pewien sposób skazana na życzliwość i zaangażowanie osób trzecich. Odpowiadając na jej oczekiwania, musimy wykazywać się elastycznością, zrozumieniem potrzeb i umiejętnością sprostania wyzwaniom. Chcąc nieść pomoc musimy przyjąć pewien system uniwersalnych wartości moralnych i etycznych jako własny sposób na funkcjonowanie w społeczeństwie oraz w nawiązywaniu relacji międzyludzkich. Jednym słowem ważne jest, abyśmy czuli szczerą potrzebę czynienia dobra, a każde działanie było nastawione na pozytywny skutek dla drugiego człowieka. Podejście do starszego podopiecznego z uwzględnieniem tych wszystkich wartości jest niejako gwarantem zachowania jakości pracy opiekuna. Niewątpliwie wpływa także na kształtowanie własnych norm i zasad oraz postrzeganie siebie wśród złożonych relacji międzyludzkich, co z kolei buduje nasze doświadczenie.
Czy zatem jest to praca z misją? Niewątpliwie tak. Pamiętajmy bowiem, że umiejętności, podejście, postawa czy nastroje opiekuna zwykle przekładają się na jakość życia podopiecznego. To jacy jesteśmy i w jaki sposób traktujemy seniora, stanowi ważny element jego codziennego funkcjonowania. To dlatego powinniśmy wypracować w sobie nastawienie, że musimy zrobić wszystko, aby pomóc w sposób, który zapewni mu poczucie bezpieczeństwa i godności. Praca z osobą starszą wymaga cierpliwości, otwartości na drugiego człowieka, zaangażowania i pasji. Można nawet powiedzieć, że oddania się temu, co robimy. Ważne jest, aby opiekuna cechowała empatia, czyli umiejętność wczuwania się w położenie drugiego człowieka, wewnętrzne zdyscyplinowanie, zdolność opanowywania emocji w sytuacjach stresujących, wymagających podejmowania szybkich decyzji.
Misją tego zawodu jest niesienie realnej pomocy, czynienie życia seniora łatwiejszym, a nierzadko po prostu bardziej znośnym, wlewanie w nie choć odrobiny radości i uśmiechu. Nie można być dobrym opiekunem bez wiedzy i zaangażowania, bez umiejętności odczytywania i rozumienia potrzeb podopiecznego. Jeśli więc człowiek nie lubi tego, co robi i się w tym nie odnajduje, to niewątpliwie nie będzie dobrym towarzyszem codzienności. Równocześnie należy zdawać sobie sprawę, że pracę tę zwykle przenosi się do własnego domu i własnego życia osobistego. Nie da się bowiem odciąć grubą kreską i w pełni odepchnąć od siebie emocji, w które ubrany jest drugi człowiek czy zostawić za drzwiami problemów, które każdego dnia napotyka się na swojej drodze.
Warto też mieć świadomość i rozumieć, że osoba starsza z racji swojego wieku, w tym dotykającej ją na przykład demencji, może być w swoim sposobie bycia przykra, wydawać się niewdzięczna, że z powodu poczucia bezradności bywa marudna, a czasem wręcz irytująca. I o ile bliskim z racji poczucia więzi i miłości więcej potrafimy wybaczyć i znaleźć w sobie więcej cierpliwości oraz zrozumienia, o tyle w kontakcie z kimś obcym, bywa to znacznie trudniejsze. Z kolei nieumiejętność znalezienia wspólnego języka, wykazania się szczerą chęcią niesienia pomocy, niewątpliwie będzie stanowić przeszkodę w pokonywaniu barier, na które zapewne wielokrotnie napotkamy. To dlatego tak ważna jest wiedza na temat trudności i wyzwań, które mogą się pojawić, ale przede wszystkim swojej w tym roli.
Opiekun osoby starszej towarzyszy podopiecznemu u schyłku jego życia, zdarza się, że jest przy nim do ostatnich dni. To od niego w dużej mierze zależy czy ta jesień będzie pogodna i pełna dobrych doznań, czy raczej smutna i pełna goryczy. Swoje działania trzeba skupić na drugim człowieku, zrobić wszystko, aby jego starość uczynić godną i piękną. Żeby jednak móc to sprawić, trzeba potrafić zobaczyć w nim nie bezradnego, uciążliwego staruszka, a po prostu człowieka - z jego przeszłością, historią, uczuciami. Uprzejmość i zwykła, ludzka życzliwość połączona ze szczerą chęcią niesienia pomocy to coś, co powinno być nieodłącznym elementem tej pracy, tym bardziej, że – co zostało wcześniej napisane - nawet jeśli zamykamy za sobą drzwi, to zwykle się od niej nie odcinamy. Z drugiej strony nie ma chyba większej nagrody niż radość w oczach podopiecznego i jego uśmiech, który pojawia się na nasz widok.
Zawód opiekuna osoby starszej jest profesją trudną i wymagającą, a choć nie zawsze wdzięczną, nawet pomimo poświęcenia i wkładanego w pracę zaangażowania, to z poczuciem misji łatwiej jest stawać przed kolejnymi wyzwaniami. Tu nie ma miejsca na egoizm czy jakiekolwiek przejawy niechęci. Pamiętajmy, że nasz optymizm i radość życia udziela się innym, a uśmiech jest zaraźliwy. Aby te wszystkie działania miały sens, samemu trzeba głęboko wierzyć, że jest to coś więcej niż zwykła praca „od-do”, że jest po coś i jest warta poświęcenia. Jednym słowem sami musimy poczuć misję tego, co robimy. Niemniej kiedy praca staje się pasją, my sami też mamy szansę stać się szczęśliwymi ludźmi.