opiekawniemczech.pl

Kiedy senior nie chce opiekunki

Myśl o pogodnej jesieni życia najczęściej nierozerwalnie łączy się z wyobrażeniem o pozostaniu osobą w pełni samodzielną oraz sprawną. Starość jest niestety takim okresem, kiedy musimy mierzyć się z sytuacjami, które dotąd były nam obce.

Myśl o pogodnej jesieni życia najczęściej nierozerwalnie łączy się z wyobrażeniem o pozostaniu osobą w pełni samodzielną oraz sprawną. Starość jest niestety takim okresem, kiedy musimy mierzyć się z sytuacjami, które dotąd były nam obce. Wydaje się więc zupełnie naturalne, że osobie, która wcześniej była pełna wigoru, zdrowa i w pełni sprawna, trudno przychodzi akceptacja zmieniających się okoliczności oraz faktu, że potrzebuje czyjejś opieki. O ile w ten etap życia wchodzi się stopniowo i płynnie, co znacznie ułatwia oswajanie się i godzenie z postępującą niepełnosprawnością, o tyle jeśli dzieje się to niespodziewanie i gwałtownie – może pojawić się ogromna frustracja, poczucie bezradności, a nawet zdecydowane odrzucenie pomocy. 

Przyczyny niechęci do opiekunki oraz sposoby jej przełamywania

Odrzucenie przez seniora pomocy opiekunki zwykle jest dla niej sytuacją wyjątkowo stresującą. Przede wszystkim zdecydowanie utrudnia wzajemną komunikację, a ponadto może uniemożliwiać wykonywanie części obowiązków. Warto jednak zdać sobie sprawę, że zachowanie podopiecznego nie musi być wymierzone bezpośrednio przeciwko niej, a wynikać z braku akceptacji oraz nieumiejętności pogodzenia się z nową sytuacją i wynikającą z niej koniecznością korzystania z czyjejś pomocy. W takich okolicznościach osoba opiekunki może po prostu ściśle kojarzyć się ze zmianą i dlatego to na nią przekładają się negatywne emocje seniora. Oczywiście może być również tak, że wystąpi niechęć do konkretnej osoby, co wynika z faktu, że jednych ludzi lubimy i darzymy sympatią, a innych nie, czasem nawet bez wyraźnego powodu. Taka sytuacja może być dla opiekunki jeszcze trudniejsza. Nie ulega jednak wątpliwości, że zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku nie należy się poddawać, a próbować zlikwidować negatywne nastawienie podopiecznego 

Są ludzie, którzy tylko potrzebują czasu, aby ogarnąć myśli, oswoić się z tym, że coś się zmienia, pewne rzeczy spokojnie sobie w głowie poukładać, po czym stopniowo zaczynają nową sytuację akceptować, dostosowując się do zmieniających okoliczności. Ten proces wymaga zmiany myślenia i tu niestety nie da się niczego przyspieszyć. Co zatem można zrobić? Można w sposób nienachalny pokazać, że jesteśmy po to, aby ułatwić seniorowi codzienność, że nasze towarzystwo nie jest narzucaniem się i ma konkretny cel – zapewnienie mu pomocy i poczucia bezpieczeństwa. Warto też dać mu odczuć, że jesteśmy życzliwie i szczerze nastawieni. Kompetencja, drobne gesty, uprzejme rozmowy plus wypełnianie pustki, jaka często panuje w życiu seniora - mogą sprawić, że proces adaptacji do nowych okoliczności będzie przebiegać u niego łagodniej, co ostatecznie powinno skutkować akceptacją obecności w domu nowej, obcej osoby. 

Zdarza się jednak, że niektórzy odrzucają pomoc dla zasady - jako wyraz buntu przeciwko czemuś, na co nie mają wpływu, a co zostaje im narzucone zaistniałymi okolicznościami. W takiej sytuacji trzeba wykazać się naprawdę dużą dawką wyrozumiałości i cierpliwości. Warto też nastawić się, że to może być proces długotrwały i wieloetapowy, w którym pomocna będzie tak zwana metoda małych kroczków, czyli stopniowe zbliżanie się do podopiecznego z równoczesnym zdobywaniem jego sympatii oraz zaufania. Również tutaj każdy szczery gest wykonany w jego stronę, uprzejmość pomimo tego, że zachowanie seniora jest oschłe, a on sam odnosi się w sposób wyraźnie nam niechętny, bycie pomocnym także wtedy, gdy usiłuje udowodnić, że pomoc wcale nie jest mu potrzebna, wykazywanie się taktem i dyplomacją, odnoszenie z szacunkiem i zrozumieniem, zachowywanie spokoju, nawet w tych sytuacjach, gdy czujemy, że podopieczny usiłuje wytrącić nas z równowagi – to wszystko powinno w końcu przynieść pozytywny efekt.  

Zawsze też warto starać się zbudować relację przypominającą tak zwane dobrosąsiedzkie stosunki, czyli mówić o zwykłych, codziennych sprawach, choćby o banalnej pogodzie, opowiadać o tym co zdarzyło się, kiedy byliśmy poza domem, podzielić wrażeniami z ciekawej lektury albo omówić to, co nastąpi w najbliższych dniach. Początkowo możemy napotykać na milczenie, a nawet demonstracyjne ignorowanie tego, co mówimy, ale jeśli konsekwentnie będziemy inicjować kontakt, to pomimo że podopieczny nie będzie odwzajemniał się tym samym, zapewne będzie przechwytywał kierowane do niego słowa, co pozwoli mu lepiej nas poznać. To z kolei daje nadzieję, że po jakimś czasie sam poczuje się zmęczony zaistniałą sytuacją i przełamując opór zdecyduje nawiązać dialog. 

Ważne jest - zresztą nie tylko wówczas, kiedy napotykamy na niechęć - aby podczas wykonywania wszystkich czynności składających się na bezpośrednią opiekę, na przykład podczas podawania leków czy wykonywaniu zabiegów pielęgnacyjnych, uprzedzać i wyjaśniać co będziemy robić oraz w jakim celu. Świadomość tego, co się z nim dzieje, zwykle zapobiega podejrzliwości oraz wzmacnia poczucie bezpieczeństwa seniora. Jest to szczególnie ważne w budowaniu zaufania do opiekuna. 

Mimo wszystko warto pamiętać, że są sytuacje, kiedy powinniśmy nauczyć się stawiać wyraźne granice oraz stanowczo reagować, kiedy zostają one przekraczane. Postawę asertywną należy wykazywać, gdy senior zaczyna zachowywać się w sposób wyjątkowo przykry, upokarzający czy wręcz agresywny, kiedy zauważymy, że opór stawiany jest głównie po to, aby zademonstrować swoje negatywne nastawienie lub gdy na przykład wyraźnie i celowo utrudnia nam pracę. W takiej sytuacji uleganie i pozostawanie biernym, problem może tylko pogłębić. Nie znaczy to jednak, że mamy walczyć tą samą bronią. Chodzi głównie o to, aby stanowczo podopiecznego uświadamiać i podkreślać, że jesteśmy w tym konkretnym domu w celu wykonania konkretnego zadania i dla jego własnego dobra musi ono zostać wykonane. Można przy okazji wyjaśnić, że nasza rola polega na tym, żeby pomóc, rozumiemy, że ta sytuacja może być dla seniora trudna, ale jeśli uda nam się wzajemnie porozumieć i ze sobą współpracować, to niewątpliwie obojgu będzie łatwiej. Może się zresztą okazać, że taka rzeczowa, ale spokojna rozmowa, będzie stanowić przełom w przełamywaniu bariery niechęci. 

Jak zapobiegać wystąpieniu niechęci do opiekunki

Wydaje się zupełnie zrozumiałe, że niemal każdy z nas wolałby, aby będąc w jesieni życia, to nie ktoś obcy, a bliscy byli tuż obok i jeśli jest to konieczne, to właśnie oni podjęli się obowiązku sprawowania nad nim opieki. Jak wspomniano, problemem dla seniora może być sam fakt, że opiekunka jest osobą obcą. Może mu jednak po prostu nie odpowiadać jej osobowość, styl bycia, podejście do pracy, dlatego już przy wyborze kandydatki warto zwrócić uwagę na doświadczenie i kwalifikacje. Warto także poprosić o referencje i opinie od poprzednich pracodawców. Dzięki zachowaniu staranności podczas podejmowania decyzji, zminimalizujemy ryzyko popełnienia błędu, będziemy mieć także pewność, że nie jest to przypadkowa osoba.  

Przed podpisaniem umowy dobrze jest z wybraną osobą spotkać się osobiście, porozmawiać, spróbować określić jaki ma stosunek do swojej pracy. Właściwe podejście, umiejętność odnalezienia się w nowych okolicznościach, nawiązania serdecznego kontaktu z podopiecznym, odporność na stres, opanowanie w połączeniu z doświadczeniem i wiedzą - mogą mieć duży wpływ na satysfakcjonujące poradzenie sobie z obowiązkami. Co prawda nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć, ale im więcej dowiemy się na temat osoby, której powierzymy opiekę nad naszym bliskim, z tym większym prawdopodobieństwem unikniemy napiętych i stresujących sytuacji. 

Ważne też, aby sama opiekunka miała świadomość, że praca, której się podejmuje, wiąże się z dużą odpowiedzialnością, a po drodze mogą pojawić się różnego typu problemy. Przy czym nie chodzi tutaj wyłącznie o zapewnienie podstawowych potrzeb seniora i dbałości o jego zdrowie fizyczne, ale także o psychikę, poczucie komfortu i ogólne samopoczucie, kiedy przebywa w jej towarzystwie. Należy również brać pod uwagę, że dla podopiecznego, który może mieć problem z odnalezieniem się w tej nowej i trudnej dla niego sytuacji, każda kolejna zmiana związana z rezygnacją opiekunki, może wywoływać jeszcze większy stan napięcia. 

A co, jeśli się nie uda? 

Jeśli uznamy, że sytuacja nas przerasta i nie jesteśmy w stanie samodzielnie pokonać trudności w nawiązaniu dobrego kontaktu z podopiecznym, można skonsultować się z psychologiem, który wskaże sposoby w jaki sposób postępować, aby przełamać jego początkowy opór oraz niechęć. Warto też rozmawiać z bliskimi seniora, którzy znają go znacznie lepiej, dzięki czemu być może podsuną jakieś wskazówki lub po prostu będą mieć na niego większy wpływ i pomogą zdobyć przychylność. 

Niestety zdarzają się sytuacje, kiedy pomimo najszczerszych chęci oraz starań, nie uda się uzyskać akceptacji i sympatii podopiecznego, wtedy warto spokojnie zastanowić się czy nie lepiej dla obojga byłoby jednak zrezygnować z pracy w tym domu. Napięta i nieprzyjemna atmosfera jest bardzo stresująca, a to w dłuższej perspektywie nieuchronnie prowadzi do utraty motywacji oraz grozi postępującym wypaleniem. Jest także niekorzystna dla samego podopiecznego, który nie tylko utwierdza się w przekonaniu, że nie ma wpływu na to, co się z nim dzieje, ale również źle czuje we własnym domu. 

Jeśli po przemyśleniu wszystkich argumentów dojdziemy do wniosku, że jest to słuszna decyzja, należy pamiętać, żeby wystarczająco wcześnie uprzedzić o niej bliskich seniora. Odejście z dnia na dzień  mogłoby bowiem postawić ich w trudnej sytuacji, a nas narazić na przykre konsekwencje w przyszłości. Jeśli istnieje taka możliwość, dobrze jest nawiązać kontakt z inną opiekunką, która jeszcze przed naszym odejściem spróbuje zbliżyć się do podopiecznego. W takich okolicznościach będziemy mieć również możliwość przyjrzenia się jak na nią reaguje oraz przekonania czy niechęć, jakiej doświadczyliśmy, wynika z negatywnego nastawienia wyłącznie do naszej osoby, czy też przekłada się na kolejne. Ponadto świadomość, że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby pomóc rozwiązać tę niezręczną i kłopotliwą dla wszystkich sytuację, pozwoli uzyskać poczucie względnego komfortu. 

 

Podobne artykuły

Kiedy podopiecznemu puchną nogi

Każdy z nas zna uczucie ciężkich nóg, po całym dniu spędzonym w biegu lub przy biurku. Opuchlizna kończyn dolnych występuje bardzo często nawet u młodych osób. Jednak wtedy jest przeważnie spowodowana przeciążeniem. W przypadku seniorów sytuacja jest bardziej skomplikowana, ponieważ istnieje kilka powodów, dla których starszy podopieczny może skarżyć się na opuchliznę kończyn dolnych.

Czytaj więcej

Lekcja 2 - Pierwsze dni w pracy Opiekunki

Przerażona, ale i podekscytowana położyłam się spać. Pomyślałam: nie taki diabeł straszny, jak go malują… Ojej, to już 7.00 rano. No dobrze, to do dzieła. Po porannej toalecie weszłam do kuchni, gdzie czekała na mnie Pani Aneta z kubkiem gorącej kawy dla mnie.

Czytaj więcej